niedziela, 24 marca 2013

La Roche Posay Effaclar DUO

Tego kremu się albo nienawidzi, albo się go kocha. Ja przyłączam się do pierwszej grupy. Dlaczego? Dowiecie się czytając moją opinię na jego temat. Zapraszam!

Napaliłam się na ten specyfik jak szczerbaty na suchary. Chodziłam za nim długo i kiedy w końcu go postanowiłam zakupić, wydałam całe 50 zł. Ale okej, myślę, sprawdzi się, przecież tyle dziewczyn go polecało. No i przez pierwsze 3 tygodnie się sprawdzał. Skóra była gładziutka, niespodzianki zniknęły, pory zwężały się delikatnie, zaskórników ubywało. Aż nagle po trzech pięknych tygodniach używania tego kremu nastąpił wysyp. To normalne - powiedziałam - 2 tygodnie się przemęczę. Minęły kolejne 2 tygodnie, czyli w sumie 5 znajomości mojej cery z tym mazidłem. Minęło sześć, siedem, osiem - a wysyp nie znikał. Ba! było jeszcze gorzej niż przed rozpoczęciem kuracji. Odstawiłam podkład, krem - bo myślałam, że to one to powodują. A tu psikus - to DUO! Twarz miałam usianą bolącymi, podskórnymi gulami, nos był czarny od wągrów, pojawiały się pryszcze na policzkach -gdzie NIGDY W ŻYCIU ich tam nie było. Powiedziałam - o nie, odstawiam cię. No i odstawiłam. Moja skóra była - i nadal delikatnie jest - czerwona, podrażniona, a co najgorsze wysuszona na wiór, mimo, że podczas 'leczenia' silnie się nawilżałam dermoprotektorem Cetaphil (o którym będzie osobny post). Jak dla mnie produkt okropny - i chyba niedługo wrócę do ulubionego Pharmaceris Sebo Almond Peel 5%, który w zeszłym roku mnie wybawił. Przejdźmy teraz do ocen cząstkowych:
Opakowanie: wygodna tubka z higienicznym dozownikiem - na 6
Konsystencja: kremowo-żelowa, szybko się wchłaniająca, ale pozostawiająca silikonowy filtr - na 5
Zapach: bardzo przyjemny, świeży i delikatny - na 5+
Działanie: opisane powyżej - na 2- (nie daję 1 bo takiej ogromnej krzywdy to mi nie zrobił)
Cena i dostępność: za cenę 4, za dostępność 5 - czyli 4+

Ja się ze sławnym Effaclarem DUO od LRP nie polubiłam, a wy?
Pozdrawiam



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz